|
|
|
|
Siłowniki maski do VW Vento |
Długo chodziły mi po głowie, ale straszyli mnie i
bałem się, że jak sam się za to zabiorę, to albo coś popsuję albo maska
nie będzie się zamykać. Chodzi mi oczywiście o siłowniki wykonane
najmniejszym kosztem, czyli metodą „szrota”. Po drugie ponieważ mam
czarny lakier wozu i koncepcja jest aby cały samochód pozostał w tej
tonacji, nie interesowały mnie ogólnie dostępne siłowniki, ponieważ są
one w kolorze srebrnym. Zawziąłem się i postanowiłem, że zrobię to na
swój sposób. Nie jest to może najlepsze rozwiązanie, ale mi jak na razie
się sprawdza. Wykonanie przedstawię łopatologicznie, żeby nawet takie
beztalencia mechaniczne jak ja, mogły sobie poradzić. Co nam będzie
potrzebne:
-
Para (lub jeden też wystarczy, zależy od
upodobania) siłowników. Ja zastosowałem siłowniki od Golfa III od
klapy bagażnika. (koszt 40 zł za parę). Mają one 50 cm długości w
pełnym rozłożeniu (między uchwytami na mocowania kulowe). Czyli jak
wszyscy znawcy tematu zauważą, są za długie aby zamontować je w
powszechnie znany sposób (zamiast śruby i blachowkrętu – to samo
tylko z mocowaniem kulowym). Do takiego montażu idealnie nadają się
siłowniki od Toyoty Cariny 93’….ale chłop mi zaśpiewał 150 zł za
komplet zniszczonych,
więc podziękowałem (mają one 37 cm). Jedna strona nie ma uchwytu
kulowego, ale wydaje mi się że po drobnych przeróbkach nie trzeba by
dodatkowych dziur wiercić.Kolega SPIDER ma zamontowane natomiast
siłowniki od Alfy 145 lub 146, pasują idealnie w standardowe
otwory. Jedyny problem w tym, że blachowkręt z uchwytem kulowym
jest praktycznie nie do zakupienia. SPIDER mówił, że kumpel mu
"utoczył".
-
4 śruby 8 mm z mocowaniem kulowym. Oczywiście
wykręcamy je z Golfa (klucz 13’tka) od siłowników. Zabrać je razem z
podkładkami.
-
Zakupić należy 2 podkładki poszerzone 8 mm (40
groszy)
-
Wiertarka, wiertła do metalu 4 mm i 6 mm,
gwintowniki do metalu (wstępny i główny na śruby 8 mm)
-
Miarka, długopis
-
Taśma izolacyjna
-
Coś na rdze (bitex), jakiś odrdzewiacz, farba
w kolorze nadwozia.
-
Czas wykonania…..mój pół dnia, zanim kupiłem
siłowniki, przymierzyłem, pomyślałem….a najgorzej to znaleźć kolegę,
który ma gwintowniki. Drugi raz zajęłoby mi to 1 h.
UWAGA:
Poniżej przedstawiony sposób zamontowania
siłowników jest w pełni NIEPROFESIONALNY. Autor nie odpowiada za
ewentualnie powstałe szkody! Natomiast jak wszystko będzie działało,
cała cześć i chwała spływa na jego ramiona. J
Wykonanie:
-
Najbardziej interesujące nas miejsca to te
przedstawione strzałkami – śruba łącząca maskę z karoserią oraz
gumowy odbojnik.
-
Na początku stare śruby z mocowaniem kulowym
zdobyte z Golfa, wymoczyłem w odrdzewiaczu, przeczyściłem i
pomalowałem na kolor nadwozia (oczywiście bez gwintu i główki)
-
Następnie wykręcamy śrubę (klucz 13’tka) i w
jej miejsce montujemy śrubę z mocowaniem kulowym, należy dodać
podkładkę poszerzoną (bez niej pozostanie dziura). U minie stara
podkładka nie chciała zejść więc została. Przed wkręceniem umoczyłem
gwint i spód podkładki w bitex’ie (co by rdza mi się tam nie
pałętała).
Przed:
Po: (faza przymiarek,
przed malowaniem))
-
Do tak zamocowanego uchwytu możemy zamontować
już jedną stronę siłownika – po prostu na wcisk. Zdejmuję się go
poprzez podważenie śrubokręcikiem blaszki zabezpieczającej. Ja
zamontowałem tam „cieńszą „ część siłownika. Grubszą zamontuje do
karoserii (końcówka jest ładnie przygięta, pasuje jak ulał).
-
Drugi koniec siłownika oczywiście nie będzie
pasował w standardowe dziury (około 37 cm by pasował). Należy zdjąć
gumę zabezpieczająca oraz nakleić w sposób pokazany na zdjęciu taśmę
izolacyjną (aby podczas wiercenia nie popsuć sobie lakieru).
-
Po wielu przymiarkach stwierdziłem, że
najlepszym położeniem dla drugiej śruby mocującej, będzie punkt
przedstawiony na zdjęciu. 30 mm od wewnętrznej krawędzi blachy i 15
mm od bliższej krawędzi otworu mocowania gumy w kierunku szyby.
Dlaczego tu? Ze względu na znaczną długość siłownika oraz precyzyjne
domykanie się maski. Krawędź maski od strony wewnętrznej jest
„pofalowana” i należy odpowiednio daleko odsunąć się od osi auta.
Taki sposób montażu powoduje, że nie trzeba demontować blachowkrętu
przedstawionego na zdjęciu. Nie będzie on przeszkadzał. W tym
miejscu przewiercimy się przez dwie warstwy blachy. Pod gumą
uszczelniającą jest jakby wgłębienie, może odpływ wody. Jak ktoś nie
chce tu wiercić, może się odsunąć na 25 mm. Nie wiem, jak to tam
będzie wszystko działało, ale powinno być dobrze.
-
Wiercimy na małych obrotach, najpierw małym
wiertłem, potem docelowym 6 mm.
-
Usuwamy taśmę izolacyjną, wraz z opiłkami.
-
Tworzymy nowy gwint, najpierw gwintownikiem
wstępnym , potem głównym. Uważać żeby prosto szło.
Wkręcamy śrubę z mocowaniem kulowym (moczymy
gwint i spód podkładki w bitex’ie).
-
Zakładamy końcówkę siłownika oraz gumę
zabezpieczającą.
-
Sprawdzamy czy wszystko ładnie pracuje, czy
maska się domyka idealnie, tzn nie podniosła się o jakieś 2-3 mm.
Jeżeli tak się stało, coś jest źle. Jeżeli wszystko jest OK,
dokręcamy śruby, poprawiamy farbę na nich, zdejmujemy „manualny”
podnośnik.
EFEKT KOŃCOWY
Porada stworzona przez
Bartka Kowalczyka (Kovval).
|
|
|
|